Jaka jest moja pasja? Folklor!

Co robi studentka drugiego roku architektury w wolnym czasie?

Jeżeli nie znajdziecie jej przed komputerem w towarzystwie kolegi- Autocada, albo biegającej po mieście i roznoszącej plakaty MFK, to zapewne właśnie pakuje do torby baletki i biegnie na próbę. Pewnie przepycha się gdzieś obok was żeby zdążyć na tramwaj, w myślach przeklinając samą siebie i obiecując sobie, że następnym razem wyjdzie 2 minuty wcześniej.

Ta dziewczyna to ja- OLA! 🙂

Od niedawna wolontariuszka MFK, a od dawna miłośniczka FOLKLORU.

Wszystko zaczęło się w drugiej klasie podstawówki. To właśnie wtedy wychowawczyni zadała nam kluczowe pytanie- „kto chciałby dołączyć do zespołu ludowego? ” Po chwili namysłu w górę poszybowało mnóstwo małych rączek, w tym i moja. Odbyło się przesłuchanie i razem z moimi najlepszymi koleżankami zostałyśmy członkami Zespołu Pieśni i Tańca „Kalina”.

Mijały tygodnie, miesiące i lata…

Mała Ola nauczyła się tańczyć poloneza i krakowiaka. Wiedziała już co to są hołubce i z niewielkim powodzeniem potrafiła je wykonać. Zakochała się w folklorze i została w zespole nawet wtedy kiedy wszystkie jej koleżanki z niego odeszły.

Pewnie teraz niektórzy z was zastanawiają się: co takiego interesującego jest w tańcach ludowych? Już tłumaczę 🙂

Należeliście kiedyś do jakiejś grupy, która ma wspólne cele i pasje? Tak jest właśnie w zespole. Razem chodzicie na próby, razem wyjeżdżacie na koncerty (gdzie jesteście razem 24h/dobę). Wszyscy mają świetny kontakt, na wyjazdach rozmawiacie do późnej nocy i nie macie siły, żeby wstać, by od rana śmigać oberka (ale i tak to robicie i na dodatek z uśmiechem). To tu nawiązują się przyjaźnie i pierwsze miłości. I przeżywacie RAZEM niesamowite chwile. Zwiedzacie, tańczycie, rozmawiacie i dalej tańczycie, by na koniec wystąpić na olbrzymiej scenie i dostać owacje na stojąco.

W zespole „Kalina” tańczyłam całą podstawówkę i gimnazjum. Chociaż był to zespół działający przy szkole w pięknej, lecz małej wiosce na podkarpaciu, dużo podróżowaliśmy. Nie licząc wielu występów w całej Polsce, można nas było zobaczyć na festiwalach m.in. w Kijowie, Lwowie i Egerze.

Po gimnazjum miałam 4 letnią przerwę w tańczeniu. Tęskniłam za zespołem, ale zajęłam się nauką, której w liceum było znacznie więcej, dołączyłam do chóru szkolnego i co najważniejsze- postanowiłam, że zostanę architektem i zaczęłam chodzić do szkoły rysunku.

Liceum minęło, dostałam się na upragnione studia i rzuciłam w wir rzutów, przekrojów i modelów. Jednak ciągle czegoś mi brakowało. To wtedy postanowiłam wrócić do tańców ludowych. Od października tego roku jestem w Zespole Pieśni i Tańca „KRAKUS” działającym przy AGH i znów robię to co kocham!

I tego życzę wam drodzy blogowicze- podążajcie za swoją pasją i marzeniami! A jeżeli jeszcze ich nie macie to szukajcie. Pewnie chowają się tuż za rogiem! 🙂

tekst: Ola Irzyk

Ola kiedyś…
o1

i Ola dziś 🙂
o2

Dodaj komentarz