Guest Cindy Sherman

2

Zastanawiam się jaka jest pora roku. Siedzę pod drzewem tuż przed sklepem budowlanym gdzieś w Warszawie. Nie wiem, czy nie mogłam sobie wybrać lepszego czy gorszego miejsca. Latają wokół mnie takie pyłki, puchate kulki, nie wiem jak to nazwać.  Piszę tekst na laptopie. Myślę o czasie wolnym.

3

We wtorek 23.05 byłam na filmie „Guest Cindy Sherman”.

1

Gdy idzie się na bankiet, obiad oficjalny, „fancy” spotkanie , to nie można usiąść gdzie się chce. Szuka się swojego nazwiska na kartce, na którymś z miejsc przy stolikach. Gorzej jak na żadnym ze stolików nie można się odnaleźć. Miejsce dla żon ważnych mężów zapisywane jest jako „madame + nazwisko męża”. Dla przykładu: moja mama byłaby Madame Ledzianowska. Taki zwyczaj wydaje się stary i trochę smutny (nie wiem kto jest bardziej znany mój tata czy moja mama youtuberka :P). W każdym razie, w dobie równouprawnienia, w takiej sytuacji znalazł się narrator tego filmu, o którym teraz snuję refleksje. Na karteczce przed siedzeniem nie znalazł swojego imienia i nazwiska tylko „Guest Cindy Sherman”.

4

Pstryknęłam kilka fotek.

Dowiedziałam się dużo, o tym jak spędzała wolny czas Cindy Sherman (pewnie ją znacie), bo w filmie opowiedział o tym jej chłopak Paul – narrator. Ktoś z was go zna? Ja nie znałam, ale poznałam i wtedy wydał mi się on znajomy.

Jest piątek wieczór. Po przepracowaniu 30 godzin jako kelnerka, dostaniu 10 zł napiwków i kombinowaniu przez resztę tygodnia: jak wepchnąć 20 godzin przy sztaludze w swój grafik, nic mi się nie chce. Jest 18:00. O 20:00 mam wernisaż Martyny K. Martyna mieszka ze mną od dwóch lat i ma debiut. Ma wystawę indywidualną. Tak, indywidualną. W „Henryku”. Tak, w tej modnej galerii, o której w kółko wspomina „Szum”.  Jadę po pracy szybko do domu. Nic mi się nie chce i jest gorzej niż myślałam. Jest mi niedobrze. Niedobrze. Wymiotuję. Nie jadę na wernisaż. Po co o tym mówię? Gdy Paul zamieszkał z Cindy będąc jej chłopakiem miał problemy z okrężnicą. Tak, miał sraczkę. Cindy w tym czasie sprzedawała swoje zdjęcia do Moma.

5

Paul też był artystą. Tworzył obrazy, jakieś “kolażo-instalacje” z motywem waginy. Wiedział, że chce żyć w świecie sztuki. Cindy poznał robiąc śmieszkowe reportaże z wernisaży z ważniakami. Zadawał głupie pytania, jak Bilgun Ariunbaatar, artystom typu Brice Marden, Jeff Koons. Cindy zapytał o to, co je na śniadanie. Czy jakoś tak. Spodobał się jej. Zaczęli ze sobą chodzić. Paul robił filmiki, a Cindy zdjęcia. Mieszkał z nią w apartamentach dla bogaczy. Latali samolotami na wernisaże. Cindy była bogata, coraz bogatsza. W piątek dowiedziałam się na wykładzie mistrzowskim Gerry Badgera „Jak kolekcjonować fotografię” , że jedno ze zdjęć Cindy jest w pierwszej trójce najdrożej sprzedanych zdjęć na świecie.

6

Paul twierdzi w filmie, że Cindy jest harmonijna, poukładana i prosto idzie do celu. Już w collegu wiedziała jak będzie tworzyć. Jest skoncentrowana, jakby prostolinijna, skromna i nie wygląda na artystkę. Jej zdjęcia mówią więcej o niej, niż ona sama – introwertyczka. Paulowi wydaje się, że ona ma łatwiej, bo Paul walczy całe życie. Walczy z sobą, w sobie, z otoczeniem. Jest ekstrawertyczny, konsekwentny i często zawodzi się na tym, co go spotyka. Walczy z życiem.

 

„Guest Cindy Sherman” to nie film o Cindy tylko o Paulu. Mimo miłych słów o Cindy. Mimo tego, że był w niej zakochany. Wiedział, że Cindy jest dobrym człowiekiem i chce dla niego jak najlepiej. Wierzył i wierzy w jej talent.

7

Film szkicowo pokazuje strukturę działania rynku sztuki gdzieś na samej górze w NYC. Życie ludzi sukcesu jest jakby prologiem do pokazania prawdziwych emocji Paula – człowieka aspirującego, ciągle czekającego na swoją kolej. Fabuła filmu głęboko wgryza się w istotę frustracji i rozczarowania, która jest mi czasem bardzo bliska. Jestem zadowolona, że to Paul grał pierwsze skrzypce w tym filmie.

Za maską śmiesznego błazna kryje się jego stańczykowa melancholia. Trzeba pamiętać, że dzięki sarkazmowi błaznowie mają prawo mówić prawdę „prosto z mostu”. Paul Robił swoje śmieszkowe filmiki jakieś 10 lat. Potem już nie wyrobił. Wolał surfować z Cindy po oceanie. Ale Cindy wtedy wolała już  mieszkać sama i zaproponowała mu rozstanie. Podobno Paul skończył wtedy swoją twórczość.

8

Dzięki Paulowi dużo dowiedziałam się o czasie wolnym Cindy Sherman. Miała kiedyś fajnego chłopaka – Paula. Być może tak jak ja czasami zastanawiała się jak nazwać latające późnym majem pyłkowe kulki? A może się nie zastanawiała tylko pracowała, pracowała, pracowała i odnosiła sukcesy, a jej chłopak Paul był inny i dlatego ich drogi się rozeszły?

cdn.

Leda

(tekst i zdjęcia: Natalia Ledzianowska)

Dodaj komentarz